List Pani Doroty - mamy Wiktorii po Programie Intensywnej Terapii dla Niepłynnie Mówiących (SCTJ) w Wiśle 2024
Z niepłynnością mowy naszej córki, Wiktorii zmagamy się od wieku przedszkolnego. Opinie, że jąkanie samo ustąpi, że jest jeszcze malutka nie zdawały rezultatu. Wiek szkolny to były już wizyty u logopedów, pedagogów, psychologów, poradni psychologiczno-pedagogicznych. Efektów nie było widać, a problem chyba jeszcze bardziej się pogłębiał, szczególnie gdy nastąpił okres dojrzewania. Niepłynność mowy niosła za sobą problemy np. w komunikowaniu się z rówieśnikami. Wiktoria stała się osobą, której dobrze było z daleka od towarzystwa. Stało jej się tak chyba wygodniej. Wszystko aby tylko nie trzeba było rozmawiać. Wiktorii coraz trudniej było rozmawiać nawet z nami. Nie potrafiła opowiedzieć swojego dnia spędzonego w szkole. Jeśli w domu pojawiali się goście, to już całkiem pojawiał się "blok", który był ciężki do pokonania.
Wówczas zaczęłam czytać informacje o dr Chęćku. Jego nazwisko gdzieś po drodze logopedów było mi trochę znane. Postanowiliśmy spróbować jego terapii. Po rozmowie z doktorem, trafiliśmy na diagnozę do dr Bażańskiego. Wspaniały człowiek, który spędził z nami ok 6 godz. Oznajmił, że Wika ma niepłynność mowy na poziomie 75% i tak ciężkiego przypadku jeszcze nie miał. Jednak już wtedy, mogę stwierdzić, że "nauczył Wikę mówić". Nie mogliśmy uwierzyć, że słyszymy jak Wiktoria płynnie mówi całe zdanie. Oczywiście z niecierpliwością czekaliśmy na turnus w Wiśle. Sumiennie wykonywaliśmy zalecone ćwiczenia. Kontakt telefoniczny z dr Bażańskim bardzo nam pomagał. Natomiast zaproszenie Wiktorii na uniwersytet medyczny w celu ukazania pozytywnych zmian niepłynności było wskazówką, że idziemy dobrą drogą i robimy to dobrze.
Czas turnusu to wspaniały i niezapomniany okres, który mijał w przecudownej atmosferze. Wszyscy stworzyliśmy tam wspaniałą rodzinę, każdy zmagał się z innym przypadkiem ale łączył nas jeden cel: pokonać niepłynność mowy i logofobię. Rodzice, opiekunowie jak i uczestnicy wspaniale się integrowali. Uśmiechy, życzliwość i pomoc towarzyszyły nam na każdym kroku. Terapeuci i wolontariusze wykonują wspaniale swoją pracę, znają się na tym co robią. Na każdym kroku okazywali chęć pomocy i motywowali wszystkich. Turnus nauczył mnie, co robić aby mądrze pomagać Wiktorii, otworzył oczy na inne problemy. Ukazał, co robiliśmy źle, myśląc że pomagamy jej w ten sposób.
Końcowa diagnoza na turnusie to 3% niepłynności mowy, radość przeogromna i poczucie zwycięstwa. Płacz i smutek Wiktorii na pożegnaniu z kolegami, ukazuje jak Wika potrafiła otworzyć się na ludzi. Wiemy, że dużo pracy jeszcze przed nami, ale wiemy już jak wykonywać to zadanie. Będziemy dążyć do tego aby zminimalizować niepłynność jak najbardziej się da.
Polecamy z całego serca turnusy organizowane z tym zespołem terapeutów. Są per-fekcyjnie zaplanowane i przeprowadzane z całym sercem. Wspomnienia pozostaną z nami na zawsze, jak i znajomości tam zawarte.
Dorota Dymek