List Mateusza po Programie Intensywnej Terapii dla Niepłynnie Mówiących (SCTJ) w Wiśle 2024
Dzień dobry.
Mam na imię Mateusz. Mam 34 lata i pochodzę z Elbląga. Turnus był dla mnie bardzo wymagający, tym bardziej że to był mój pierwszy przyjazd. Jechałem do Wisły z najwyższym (głębokim) poziomem logofobii, wracam ze znacznym (o jeden stopień niższym). Pierwszy turnus jest jedynie bazą do pracy nad swoją mową (tak przynajmniej było w moim przypadku). Po powrocie należy kontynuować ćwiczenia i wykonywać techniki. A najlepiej to dodatkowo pojechać na następne turnusy w celu pokonania logofobii i dysfluencji (ja zamierzam tak zrobić). Ludzie tutaj są bardzo mili, uprzejmi, wyrozumiali i pomocni. Mam na myśli wszystkich: uczestników, opiekunów, wolontariuszy, terapeutów i oczywiście Pana Chęćka. Z całego serca polecam pojechąc do Wisły i zrobić pierwszy krok a później następne w celu pełnej automatyzacji płynnej mowy. To inwestycja w siebie. Jeszcze raz polecam.
Pozdrawiam
Mateusz