List mamy Karola – po turnusie terapeutycznym Wisła 2016

Nasza „przygoda z jąkaniem” zaczęła się o ile dobrze pamiętam pod koniec pierwszej klasy Karolka... teraz Karol chodzi do klasy szóstej. Dlaczego przygoda? Z perspektywy czasu śmiało mogę powiedzieć, że to przygoda, ze wzlotami i upadkami, przygoda, która trwa i mamy nadzieję na jej happy end!

Nie zawsze miałam dystans do tego co się dzieje – dłuuuggooo nie rozumiałam, dlaczego moje dziecko się jąka i te smutne oczy Karola, gdy nie potrafił wypowiedzieć „normalnie” ciągu wyrazów, a i pojedynczych słów.... A wypowiedzenie swojego imienia Karol wiązało się z niesamowitym wysiłkiem, grymasem na twarzyczce mojego chłopca... zanim trafiliśmy pod opiekę Centrum Terapii Jąkania w Wodzisławiu Śląskim, chodziliśmy z Karolem do logopedy do poradni. Spotkania odbywały się z częstotliwością raz na miesiąc, albo i rzadziej, nie przynosiły rezultatów. Byłam na dodatkowych diagnozach m.in. w Mikołowie, chciałam „szybko” pozbyć się „problemu” z jakim się borykamy, ale niestety nikt nigdzie nie dawał gwarancji.... Czasem nawet miało się to wiązać z rzuceniem pasji Karola jaką jest teatr... Teraz już wiem, że nie ma na rynku w sprzedaży „specyfiku”, który się połknie, popije i człowiek przestanie się jąkać... jest to długa „przygoda” z radościami i smutkami, taki trochę życiowy survival, gdzie nie zmagamy się z rwącą nas rzeką, czy też nie skaczemy na linie nad przepaścią, ale taki survival związany z przebywaniem w szkole wśród rówieśników, taki survival z byciem aktorem i odgrywaniem głównej roli w profesjonalnym teatrze, taki survival jak przykre słowo z ust swojego szkolnego „przyjaciela”, albo też z ust starszego brata ... i dla mnie jako mamy moment, w którym nie wiem jak pomóc swojemu dziecku.... I ta bezsilność.... Bo ileż można pocieszać, albo co odpowiedzieć dziecku na pytanie, dlaczego mamo się jąkam? Ja już nie chcę się jąkać... już nie daję rady.... a nie ma chyba nic gorszego niż świadomość, że nie jesteś w stanie i nie wiesz jak pomóc swojemu dziecku....

Szukałam, szukałam i w końcu natrafiłam na stronę internetową Centrum Terapii Jąkania Wodzisław Śląski. Wykręciłam numer telefonu do dr. Chęćka i od razu poczułam, że jesteśmy z Karolem w DOBRYCH RĘKACH! bo pomimo tego, że dr Chęciek był na urlopie za granicą poświęcił mi czas, wysłuchał mojego problemu i umówił nas na diagnozę z p. Elą. To było niesamowite! Poczułam, że jestem z Karolem dla „kogoś” ważna. Był to lipiec 2015 r. Do wyjazdu na turnus do Wisły w 2016 jeździłam z Karolem do Wodzisławia Śląskiego na zajęcia grupowe. Karol już wtedy poznawał techniki płynnej mowy i robił postępy. Wiedział jak zastosować delikatny start przy wypowiadaniu swojego imienia. Czułam, że to jest właściwa droga, którą idziemy. Dodatkowo Karol wspierał się telefonami terapeutycznymi jak i regularnymi wizytami wolontariuszki Agaty (tu najbardziej zależało nam – mnie jako mamie i terapeutom z Centrum, by Karol nie zrezygnował ze swojej pasji, jaką jest teatr dlatego że się jąka..... – pracowaliśmy nad scenariuszami do spektakli stosując techniki płynnej mowy i Karol się nie poddał!). No i nadszedł czas wyjazdu do Wisły na turnus terapeutyczny. Karol bardzo chciał jechać, ja też wiedziałam, że by praca, którą już włożyliśmy nie poszła na marne musimy tam pojechać. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, jak bardzo mnie jako mamie był potrzebny taki wyjazd.... Uczestniczyliśmy z Karolem każdego dnia w zajęciach terapeutycznych, Karol pogłębiał swoją zdobytą dotychczas wiedzę na temat technik i sposobów radzenia sobie w różnych sytuacjach. A ja z mamami innych dzieciaków/uczestników mogłam się powspierać w grupach wsparcia – jakie to ważne, by poczuć, że nie jest się samemu z tymi problemami... Będąc na turnusie czułam się „bezpiecznie”.... Po pierwszym dniu czułam się przerażona, tyle zajęć, mało czasu wolnego – jak ja wytrzymam.... a jednak! Atmosfera, indywidualne podejście terapeutów do każdego uczestnika turnusu to wszystko sprawiało, że nie chciałam wracać! A tu trzeba było zmierzyć się z rzeczywistością i wrócić do domu... a niedługo potem do szkoły.... I sezon aktorski znowu od września ruszył pełną parą.... Więc i troszkę mniej czasu na ćwiczenia, pośpiech, rówieśnicy w szkole, jesień – szarość za oknem to wszystko przyczyniło się, że Karol postawił dwa kroki do tyłu, ale tak dużo już za nami, że nie pozwolę, by praca nie przyniosła w końcu oczekiwanego rezultatu  najważniejsze dla mnie jako mamy jest fakt, że Karol wie, co i jak ma robić, by mówić płynnie – ja jestem o Niego dużo spokojniejsza, bo wiem, że w szkole, w teatrze Karol sobie poradzi!

Na koniec chciałam bardzo podziękować dr. Chęćkowi za czas, za dobre słowo i za to, że nauczył nas, jak sobie radzić i jak przejść survival szczęśliwie i do końca! Ogromne podziękowania dla p. Eli Bijak za cierpliwość do nas, za to, że nie pozwoliła Karolowi zrezygnować ze swojej pasji – teatru! Za to, że wtedy, gdy był duży problem zawsze znalazła rozwiązanie i czas, by skierować nas na odpowiednie tory  podziękowania kieruję również dla wolontariuszki Agaty, która pomimo pogody, czy niepogody regularnie starała się pracować z Karolem nad scenariuszami do teatru i pomagała wdrażać techniki płynnej mowy, które Karol mógł zastosować będąc na scenie. A na koniec ogromne podziękowania przesyłam dla całego ZESPOŁU TERAPEUTYCZNEGO z Wisły! Pozdrawiam mocno!

Mama Dorota

Najnowsze informacje

logo nowe1

Zmodyfikowana Psychofizjologiczna Terapia Jąkania

ul. Kubsza 31, I piętro
44-300 Wodzisław Śląski
Polska

Skontaktuj się

Komórka: +48 605 855 058
Stacjonarny: +48 32 415 22 23
E-mail: mcheciek@op.pl

Rejestracja wyłącznie drogą telefoniczną lub mailową

Poniedziałek - Czwartek:
17:30 - 19:30